Wczoraj padał deszcz, dziś rano gdy wstałam na trawnikach leżał śnieg, a niebo nie napawało optymizmem. I już myślałam, że kolejny weekend upłynie nam pod znakiem koca i ciepłej herbaty z miodem i cytryną.
Na szczęście szybko się ociepliło, a śnieg prawie całkowicie zniknął z trawników. No, to co ? Idziemy na spacer z frisbee. Była zabawa w zapasy i przepychanie. Tutaj góruje Fonia – rusza taranem na Mojkę i zawsze wygrywa. Oraz bieganie za frisbee. Tutaj dla odmiany bezkonkurencyjna jest Mojka. Fonia musi chyba wziąć kilka dodatkowych lekcji w wyrabianiu bystrości :). Ale dzielnie biegała za Mojką i gdy tylko frisbee upadło na ziemię sprytnie próbowała je przechwycić. Taka z niej „sroka złodziejka” ;).