Cóż, zima była i już jej nie mam :)). Ale warunki pogodowe niezależnie jakie by nie były, nie wpływają na poziom szaleństw tej zaprzyjaźnionej trójki :).
Tylko się zastanawiam, dlaczego Fonia zawsze jest „zajączkiem”, a Talia i Mojka „łowcami” ;).
A gdy „bateryjnki” się już wyczerpały, czas na mały odpoczynek…
Patrząc na te harce, widok leniuchujących po spacerze psinek jak najbardziej zrozumiały.
Udanych szaleństw w nowym roku. 🙂