Cóż, zima była i już jej nie mam :)).  Ale warunki pogodowe niezależnie jakie by nie były, nie wpływają na poziom szaleństw tej zaprzyjaźnionej trójki :).
Tylko się zastanawiam, dlaczego Fonia zawsze jest „zajączkiem”, a Talia i Mojka „łowcami” ;).

 Wampir Fonia 🙂
 

 Moje ulubione zdjęcie 🙂
 
 
Chwila zadumy…. i coś co praktycznie się nie zdarza, czyli zdjęcia stacjonarne. Widok naprawdę nie spotykany ;).


 

A gdy „bateryjnki” się już wyczerpały, czas na mały odpoczynek…

 Fonia nawet, gdy odpoczywa musi mieć na oku frisbee
 
Przekładaniec