W ostatnią sobotę razem z Miłką i Gru byłam na treningu coursingowym w Jurajskich Biskupicach. Miała jechać również Fonia, ale z powodu drobnej opuchlizny i znaczenia na prawą przednią łapę musiała zostać w domu 🙁 . Nie warto było ryzykować poważniejszej kontuzji na progu sezonu coursingowego.
Wybór Jurajskich Biskupic na pierwszy trening dla młodzieży za uciekającym wabikiem był strzałem w dziesiątkę. Osobom obsługującym maszynę należą się duże brawa. Wszystkie cztery biegi przeprowadzono tak, że psy napierały na wabik nie tracąc zainteresowania.
W zasadzie nie mam co opisywać osobno biegów Miłki i Gru, bo w obu przypadkach biegi wyglądały tak samo – zadziwiająco dobrze jak na pierwsze starty za kawałkiem uciekającej folii z króliczym futerkiem.
W pierwszym swoim biegu każde z nich pobiegło solo, ubrane w coursingowe czerwone czapraki – to tak w ramach przyzwyczajania, ruszając bez zastanowienia pełnym gazem ze startu. Oboje nie dali się zwieść i zgubić kluczącemu wabikowi. Uwieńczeniem pogodni była możliwość wytargania tego czegoś co wcześniej tak uciekało. Oglądanie tych biegów było dla mnie ogromną przyjemnością. Zbierałam „szczękę z ziemi” patrząc jak z zacięciem i płynnie ścigają wabik – jak starzy wyjadacze corsingowi, a nie debiutanci.
Po odpoczynku, w drugim biegu oboje ubrani w galowy strój tj. czapraki i kagańce pobiegli ze sparingpartnerami. Miłka od razu wiedziała co ma robić. Nie zdekoncentrował jej nawet drugi pies na starcie.
Grubcio na starcie trochę się zastanawiał co ma robić i cały czas przenosił wzrok ze sparingpartnera na wabik i na odwrót. Po magicznym słowie „start” i lekkim popchnięciu ruszył jak strzała.
Dla obu psów było to pierwsze prawdziwe spotkanie z wabikiem i bieganiem. Bo ciężko zaliczyć do treningu start na długości 30 metrach w wieku 4 miesięcy 😉 . Mam nadzieję, że uda mi się wykorzystać tę zaciętość i spokojnie rozwijać zapał do biegania. Moim zdaniem obojgu sprawia to wielką przyjemność, a o to chodzi w tym przede wszystkim.
Autorami wszystkich zamieszczonych we wpisie zdjęć są: Tomek Pancerowicz i Nathalie Jaklewicz -jeszcze raz bardzo dziękuję 🙂