Czas coś wrzucić – pierwsze tej jesieni szaleństwa na śniegu :). Whippetom tak niewiele potrzeba do szczęścia 😉
Tym razem na miejsce spacero-biegania została wybrana śnieżna plaża nad Wisłą. Miejsce cudowne. Duży, otwarty teren zachęcał do biegania. I mieliśmy to szczęście, że po opadach żadna ludzka, ani psia stopa nie zdążyła jeszcze zadeptać śniegu :D.
Nie pozostało nic innego, jak tylko wyciągnąć aparat i pstrykać, pstrykać…..
W spacerze uczestniczyli: Papin, Mojka i Fonia.