Równo tydzień temu przyszły na świat małe „Mojko-Silverki”.
Ten pierwszy tydzień upłynął na spaniu, jedzeniu….. i spaniu, jedzeniu. Wszystkie szczeniaczki rosną jak na drożdżach i rozwijają się prawidłowo. Zaczynają też wydawać z siebie pierwsze dźwięki podobne do szczekania. Nawet nie chcę myśleć co się będzie działo za kilka, kilkanaście dni, gdy cała 9 zacznie szczekać ;).
Mojka odbyła też pierwsze „treningi” piłeczkowe, ale niestety do formy z przed ciąży jeszcze daleeeko. Koordynacja ruchów nie ta, a i kondycji brak. Będzie trzeba nad tym popracować :).
Na spacerach „pokazuje” z daleka innym, obcym psom, że jest mamą.  Stroszy sierść na grzbiecie, zadziera ogon jak najwyżej się da i szczeka zadziornie. Wcześniej tego nie robiła :((. Mam nadzieję, że jak odchowa pociechy i poziom hormonów wróci do normy, to powróci też moja dotychczasowa Mojka.
A teraz relacja fotograficzna z pierwszego tygodnia. Szczeniaczki są prześmieszne i tak jak pisałam wcześniej, mogę siedzieć z nimi godzinami i obserwować ich zachowania. Stąd też tak duża ilość zdjęć. Mam nadzieję, że nikogo nie zanudzę taką ilością :))).