Miesiąc październik pod znakiem biegania ? Chyba można tak powiedzieć ;-).
Po coursingu w Warszawie tym razem pojechaliśmy na próby pracy smyczy chartów do Świerklańca.
Muszę powiedzieć, że  zdecydowanie bardziej wolę próby pracy niż coursingi.
W próbach pracy dwa lub trzy znające się psy biegną razem, bez czapraków i kagańców.
Nie ma startera, więc psy nie denerwują się na starcie widząc ruszający wabik. To właściciel decyduje kiedy puścić psa. No i na sam koniec biegu pies dostaje nagrodę w postaci wabika w mordzie. Zadowolenie murowane !

Początkowo miała jechać tylko Mojka z Fonią, ale udało się też namówić właścicieli Otki i Talii. I tak doszło do małego rodzinnego zjazdu miotowych „S” ;- )

Od lewej Mojka (Whiteheads BE MY SUNSHINE), Talia (Whiteheads SILVER WATER), Fonia (Whiteheads SILVER GIRL), Otka (Whiteheads SUNSHINE SONG) i młodsza siostra Otki, Zuzia (Whiteheads JAKARTA)

Jako pierwsza pobiegła Mojka ze swoją córką Fonią. I wszystko byłoby dobrze gdyby Mojka ponownie nie przekombinowała ;-).
W drugiej części trasy nadłożyła kawał drogi omijając kępę drzew i krzaków. A na koniec zamiast dopaś do wabika to radośnie udała się do kamerzysty :-D. Cała Mojka !

W kolejnej parze pobiegła Talia z Otką. Dla Otki był to prawdziwy debiut. W Świerklańcu po raz pierwszy zobaczyła wabik i po raz pierwszy za nim pobiegła. I wygląda na to, że połknęła bakcyla. Teraz tylko przez zimę trzeba popracować z Otką nad atakiem na wabik i myślę, że na wiosnę może startować po licencję coursingową :-).


W przedostatnim biegu prób wystartowały jeszcze raz w parze Talia i Fonia. No i po raz kolejny nie obyło się bez przygód. Podobnie jak dwa tygodnie temu, na warszawskim cousingu, bieg musiał być powtórzony.  Dziewczyny bardzo ładnie wystartowały, ale mniej więcej w 1/3 trasy wabik zatrzymał się na rolce. Szkoda, bo dopadły do niego z wielką zaciętością, ale mówi się trudno.


W ponownym biegu dziewczyny jeszcze raz bardzo ładnie wystartowały i biegły przez pierwszą część trasy równolegle pilnując wabika z obu stron – piękna współpraca. Później stery przejęła Talia, a Fonia ubezpieczała tyły :-). Ten bieg podobał mi się najbardziej. Mamie Mojce chyba też, bo przez cały czas piszczy i poszczekuje zapewniając ścieżkę dźwiękową do filmiku :-).

W próbach pracy smyczy chartów ogłoszone zostały tylko trzy pierwsze miejsca. My nie załapaliśmy się na pudło. Mojka z Fonią dostały za swój bieg 37 pkt, Talia z Otką 45 pkt, a Talia z Fonią 55 pkt.

I jeszcze kilka zdjęć ze spaceru między biegami.

 Otka
 Otka
 Talia
 Mojka i Fonia
 Mojka i Zuzia
 Otka
Mojka