Od początku planowałam, że w domu zostanie jedna z suczek po Foni. Obie zapowiadają się obiecująco. Maja różne zalety. Niestety nie mogę zatrzymać obu. Długo nie mogłam podjąć decyzji. Ale wreszcie nadszedł ten moment.
W domu zostaje ze mną kopia Foni czyli Miłka, a dla Blusi szukam nowego domu. Najchętniej domu, który będzie chciał ją pokazywać na wystawach. Ale przede wszystkim dobrego domu.
I jeszcze spacerowe zdjęcia z frisbee. Póki co nie ma, jak to się mówi „szału”. Jest tyle innych „fajnych” rzeczy do robienia ;-). Wszelkie patyczki i jabłka spod jabłonki są naszą zmora 🙁