Po śniegu nie ma już śladu i na nadwiślańskiej plaży znów pojawił się piasek.
A my spotkaliśmy się w tym samym miejscu, ale jakże w odmiennych okolicznościach przyrody :).
Tym razem w weekendowym bieganiu do Mojki, Fonii i Papina dołączyła również Talia.
Spacer należał do tych bardziej udanych, choć do dzisiejszego popołudnia jeszcze „wydłubuję” dziewczynom piasek z oczu ;-))).
Uwaga – dużo zdjęć ! Jak zawsze miałam problem z selekcją :).
Comments are closed
Psiny są fantastyczne. 🙂
Whippety mnie urzekły w całej swej postaci. Nie mogę się napatrzeć na te wesołe mordki i wspaniały bieg. 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Dzięki za miły komentarz :).
Cóż mogę powiedzieć !? Mnie też urzekły, dlatego pod moim dachem zamieszkały dwa :).
Więcej do kochania. 😉
Na pewno będę tutaj wpadać. 🙂