Czas na promie szybko upłynął, a Karlskrona rano powitała nas chmurami. Jeszcze tylko 5-6 godzin jazdy samochodem i docieramy do celu podróży. Małego miasteczka i campingu w Malmkoping.  Tutaj mamy zarezerwowany malutki domek. Później spacer po okolicy. A wieczorem odwiedzają nas nieoczekiwani goście – jeże. Rozeznanie terenu przeprowadził pan jeż ( tak myślę, bo był duuuży). Mojka była trochę zaskoczona taką kłującą piłeczką.  Po zawinięciu w kocyk został odniesiony na skraj lasu, ale nie minęło 10 minut, gdy w odwiedziny wpadła pani jeżowa. Szybkie przeszukanie czy nie znajdzie się nic do jedzenia. Obie z Gosią zgodnie stwierdziłyśmy, że odnoszenie jeży do lasu to walka z wiatrakami i niech sobie chodzą gdzie chcą. W końcu to my jesteśmy na ich terenie, tylko trzeba będzie pilnować Mojki. Takie odwiedziny miałyśmy praktycznie co wieczór.

Żegnamy Gdynie – przed nami noc na promie
Na promie

Zachmurzona Karlskrona z promu
Już na miejscu
 Na spacerze

A to nasz wieczorny gość
cd nastąpi…..