Ufff, za nami kolejny, pełen emocji weekend, który spędziliśmy w Swornegaciach. Tam odbywały się Międzynarodowe Coursingowe Mistrzostwa Polski.
Do Swornych miałam jechać już w zeszłym roku, ale cieczka Mojki pokrzyżowała plany i z wyprawy nic nie wyszło. W tym roku wszystko zgrało się idealnie :-).
W piątek wesoły autobus w składzie ludzkim 3 osobowym i 4 psowym wyruszył na północ Polski.
Sobotę przeznaczyliśmy na rozpoznanie terenu i naładowanie baterii przed niedzielnymi startami :-).

 Opalanie i odpoczynek w popołudniowym słońcu
W niedzielę rano stawiliśmy się na Psiej Górze.
Jako pierwsza z naszego teamu, w 5 biegu pobiegła Fonia. I pobiegła bardzo, bardzo dobrze. Co prawda mało nie dostałam zawału widząc jak wywija podwójne salto po drodze 🙁 . Ale bardzo szybko się pozbierała i pognała za wabikiem.  Na całe szczęście nic się jej nie stało.
Około 0:34 sekundy widać ten nieszczęsny upadek….

Następnie w 9 biegu pobiegła Mojka.
Moja kochana gapcia po drodze zgubiła wabik. Na całe szczęście go odnalazła i udało jej się ukończyć bieg.
Dzięki temu sędziowie mogli normalnie wypunktować bieg. Może określenie „normalnie” to za dużo powiedziane, bowiem za dodatkowe przygody po drodze noty zostały i słusznie mocno obniżone. Tak, czy tak dostała ponad 50 % punktów, a to upoważniało ją do startu w drugiej turze 🙂

W 12 biegu na starcie stanęła Talia. Jako, że ilość zgłoszonych suczek była nieparzysta, pobiegła w solowym biegu.
Pobiegła świetnie i została bardzo wysoko oceniona przez sędziów.

Po pierwszej turze siostrzyczki zajmowały odpowiednio: Fonia 3 miejsce z sumą 266 punktów i Talia 4 miejsce z sumą 265 punktów. Bardzo miłe zaskoczenie :-).
Mojka ze 183 punktami zajmowała 18 miejsce na 19 suczek.
No i stało się to czego najbardziej się obawiałam, czyli wspólny start w jednym biegu Fonii i Talii.
Pies zajmujący pierwsze miejsce po pierwszej turze staruje z drugim w klasyfikacji, trzeci z czwartym itd.
A dlaczego się obawiałam? A no dlatego, że gdy dziewczyny razem biegają Talia ma zawsze coś do powiedzenia, a Fonia nie zostaje dłużna i zawsze się paszczowo odszczekuje…. Bałam się, że dziewczyny w takiej sytuacji zgubią wabik i będzie „po zawodach”…..
I faktycznie po starcie była taka chwila, gdy na króciutki moment uciekł im wabik. Fonia jest jednak tak „nakręcona” na bieganie, że momentalnie go odnalazła. Dalej pobiegły już bardzo ładnie :-).

W ostatniej parze pobiegła Mojka. I wreszcie pobiegła tak jak potrafi. Z pełnym zaangażowaniem i nawet dopadła do wabika, co zdarza się raczej rzadko  :-).
A najbardziej rozśmieszyła mnie rundą honorową po zakończeniu biegu. Jakby chciała powiedzieć: No i co, wszyscy widzieli ? Zgubienie wabika w pierwszej turze to był tylko wypadek przy pracy ! Jasne ?


A teraz punktacja. Za drugi bieg Fonia dostała 265 punktów, Talia 257 punktów, a Mojka 259 punktów.
No i klasyfikacja ostateczna. Mojka ukończyła zawody z sumą 442 punktów na 17/19 miejscu.
Talia z 4 miejsca po pierwszej turze spadła na 9 miejsce z sumą 522 punktów.
A Fonia awansowała na 2 miejsce z sumą 531 punktów.
Tym samym została V-CE MISTRZEM POLSKI !!!
Bardzo, bardzo się cieszę z tego wyniku – Fonia jest THE BEST !

Fonia Coursingowy V-ce Mistrz Polski 2013 🙂 
Byliśmy tak zaskoczeni sytuacją, że nawet nie mam dobrego zdjęcia z dekoracji 🙂