Wreszcie Mojka pozbyła się szwów. Wszystko ładnie się zrosło, zostały tylko małe dziurki po szwach, które lada moment też znikną.
Czas wrócić do „żywych”. Przed nami coursing w sobotę. Czasu mało, a kondycja kiepska. Trzeba szybko nadrobić te 12 dni bez intensywnego ruchu :).
Zdjęcia z rodzinnego spotkania Mojki i Foni z Talią.