Na coursing zabrałam obie dziewczyny.
W zawodach startowało 7 whippetek. Mojka pobiegła w drugim biegu z suczką TESSA Aviaticus Flash Of Light.
Dla mnie pobiegła świetnie, z zaangażowaniem i radością na pysku. Jednak na tle rywalki było widać, że brakuje jej wytrzymałości (przymusowa przerwa w bieganiu dała o sobie znać) i ciągle ma małe doświadczenie w bieganiu w parze. Na koniec krążyła wokół wabika, ale do niego nie podeszła, ponieważ stał przy nim inny pies.
Bieg Mojki został oceniony przez sędziów najniżej (z 8 punktową różnicą ocen między pierwszym i drugim sędzią) i po pierwszej turze zajmowała ostatnie, zaszczytne miejsce, czyli 7.
Straciła też praktycznie szanse na zmianę lokaty po drugiej turze, bowiem do 6 whippetki traciła 8 punktów.

Do rywalizacji w drugiej turze suczki przystąpiły w kolejności odwrotnej do zajmowanych miejsc. I jako, że ilość startujących suczek była nieparzysta, Mojka pobiegła sama.
Tym razem jej bieg został oceniony dużo wyżej. I punktowo uplasowała się w połowie stawki.
Różnice między najwyżej i najniżej ocenionym psem mieściły się w 6 punktach, a strata po pierwszej turze nie pozwoliła Mojce na zmianę lokaty.
Mam filmik z drugie tury, niestety nakręcony tylko do 3/4 toru – później aparat „odmówił współpracy”.

 
 
I zdjęcia z ataku na wabik. 
 

 
Tyle o starcie Mojki. Lokata końcowa niezbyt zadawalająca, ale dla mnie najbardziej liczy się zabawa i frajda dla psa ! A Mojka wyglądała na zadowoloną :))).
 
 Teraz o Foni. Fonia pojechała zbierać doświadczenia. Miała obserwować startujące charty i uczyć się na czym ta zabawa polega.
Ale ponieważ 7 września skończyła rok i mogła przystąpić do próby zdobycia licencji coursingowej, postanowiłam – czemu nie spróbować !
I tak, w przerwie między pierwszą, a drugą turą zawodów, pobiegła w biegu solo.
Fonia bardzo mnie zaskoczyła – oczywiście na plus. Ruszyła za wabikiem z dużym zainteresowaniem, a pierwszy raz miała kontakt z tym dziwnym „czymś”, które przed nią uciekało!! Niestety po pierwszej prostej, gdy wabik skręcił 2 razy lewo, straciło go z oczu. Nie poddała się jednak i krążyła po torze przeszukując teren. Ciągle jednak miała go za sobą. Gdy wreszcie go namierzyła, ruszyła do niego z dużym zaangażowaniem. Dopadła i nosem sprawdzała cóż to za dziwny uciekinier :))
Filmik z biegu solo. Niestety brakuje części środkowej biegu, czyli poszukiwania wabika. Mój kamerzysta przestał kręcić, gdy Fonia zgubiła wabik, ale końcówka jest ;).
 

 
Sędziowie jednogłośnie zaliczyli bieg solo i Fonia mogła przystąpić do drugiego etapu, czyli do biegu ze sparing partnerem. Pobiegła w parze z mamuśką, czyli Mojką.
Mam również film z tego biegu. Ale nie widać końcówki :(.
Organizatorzy próby licencyjne przeprowadzali na skróconym torze, a końcówka biegu wypadła w miejscu które było niewidoczne dla oka kamery mojego kamerzysty.
W każdym razie Fonia pobiegła tak jak powinna, czyli przebiegła cały dystans, dopadła wabik i go „stłumiła”.
Tym samym zaliczyła bieg :).
Teraz tylko Fonia musi być zmierzona, tak aby można było ustalić czy będzie biegać w standardzie ( suki do 48 cm) czy w sprinterach. I od wiosny będzie mogła startować w coursingach :))).
 

 
I jeszcze kilka zdjęć.
 
 Dziewczynki miały odpoczywać na tylnej kanapie w samochodzie. Jak widać nic z tego ;). Pańcia wyszła – dziewczynki też chcą :)))
 

 A to zdjęcie już po zakończeniu coursingu. Dziewczyny ciągle zapatrzone w miejsce gdzie „biegał” wabik 🙂