Czas na zdjęcia z dzisiejszego spaceru.
Zawsze, gdy po południu wychodzimy na spacer, Mojka wskazuje nosem szafkę na której leżą piłki. Z powodu jej zaawansowanej ciąży bieganie za piłeczkami wypadło z harmonogramu dnia. Ale Mojka, jak to Mojka, zawsze znajdzie coś, co może być substytutem piłki.
Dziś było to jabłko. No i jak tu nie dać się namówić do zabawy, kiedy ma się tak kreatywnego psa :).

 Hej, widzisz to co ja ? To zielone, okrągłe….., no nie mów, że nie wiesz co z tym zrobić 😉

Proszę kopnij chociaż ! Obiecuję, że nie będę biegać … 🙂
 Aaa, mam cię !!
Eeeeee patyk też jest fajny…….

Trzeba jednak przyznać, że dodatkowe kilogramy, które nosi nie sprzyjają zabawie i  większość czasu spędza na spacerowaniu i niuchaniu.