W sobotę na hipodromie w Starej Miłosnej odbył się coursing – Puchar Mazowsza  Memoriał Andrzeja Pobudkowskiego. Jako, że mamy przysłowiowy rzut beretem do Starej Miłosnej to nie mogło nas tam zabraknąć.
Tym razem, z powodu cieczki, w domu musiała zostać Mojka, ale Fonia i jej siostra Talia stawiły się na starcie :-).
Po losowaniu okazało się, że siostry startują w dwóch kolejnych  biegach.
Jako pierwsza pobiegła Talia. Jej bieg sędziowie ocenili bardzo wysoko, uzyskała 189 pkt i po pierwszej turze zajmowała  2 miejsce :-).
Talia w czerwonym czapraku, w białym HAWANA FOR AVIATICUS Brodwinek.


W kolejnym biegu na starcie stanęła Fonia. Nie miałam zbyt dużo czasu na odpowiednie rozprężenie Fońki. Przez cały bieg Talii stała, zamiast przygotowywać się do biegu. Może dlatego była wolniejsza, a może po prostu partnerka była szybsza. W każdym razie na pierwszej rolce została w tyle i tak było praktycznie przez cały bieg. No może z wyjątkiem samego ataku na wabik, bo tu dopadła go przed swoją partnerką Suri (Sopisco Eva Karadhas).
Fonia dostała tylko 162 pkt, od jednego sędziego 73 pkt, a od drugiego 89 pkt. Trochę dziwi tak duża rozbieżność, ale cóż zrobić. Być może jeden sędzia ocenił bieg Fonii za wysoko, a drugi za nisko.  A może należały się od obu sędziów oceny niższe ?  Na szczęście Fonii jest wszystko jedno ile punków otrzymuje za bieg, a na końcu wyglądała na zadowoloną, a ja razem z nią :-).
Suri dostała 180 pkt.
Po pierwszej turze Fonia była na 9/13 miejscu, ze stratą praktycznie nie pozwalającą na przesunięcie się do góry.
Fonia w czerwonym czapraku, Suri w białym.


W drugiej turze psy startowały w kolejności odwrotnej do zajmowanych miejsc.
Tym razem Fonia pobiegła na miarę swoich możliwości. Za swój bieg otrzymała 189 pkt.
Jedna suczka nie ukończyła drugiego biegu i jej kosztem Fonia przesunęła się z 9 na 8/13 miejsce.
Niestety z tego biegu mam zarejestrowaną tylko pierwszą połowę trasy, później mój kamerzysta się pogubił ;-).
Tym razem Fonia w białym czapraku, w białym Vega (Bestbella).


A Talia miała wielkiego pecha. W drugiej turze zaliczyła dwa biegi.  Za pierwszym razem psy zostały zbyt długo przetrzymane na starcie, zgubiły wabik, a na koniec obsługa quada wjechała na tor przed zakończeniem biegu. Sędziowie podjęli decyzję o powtórzeniu biegu.
Talia w czerwonym czapraku, w białym Tosia ( AND THE ANGELS SING Ypsylon).


W powtórzonym biegu, moim zdaniem, psy zostały wypuszczone ponownie trochę za późno, ale tym razem nie zgubiły  już wabika i dobiegły do mety.
Talia za swój bieg otrzymała 188 pkt i w ogólnej klasyfikacji spadła z 2 miejsca na 4.


Sportowo- wynikowo może nie był to najbardziej udany dzień.
Śmiałam się, że Fonia dzielnie zastąpiła Mojkę w końcówce stawki, ale tak bywa :-).
Talii tak niewiele zabrakło do trzeciego miejsca i pucharu, zaledwie 1 pkt.
Natomiast pogodowo i towarzysko to był bardzo udany dzień.
Psy też wyglądały na zadowolone i o to w tym wszystkich chodzi.
Na koniec jeszcze dwa zdjęcia z coursingu, dzięki uprzejmości dobrych ludzi ze strony www.greynest.com

 Dziewczyny obserwują biegi  – spokojnie
i już trochę mniej spokojnie :-)