Na szczęście zima znów do nas wróciła.
Nie mogłam sobie odpuścić i po świeżej dostawie śniegu, dziś wybrałam się z dziewczynami na zimowy spacer.
Nasz teren spacerowy był jeszcze „nierozdeptany”, warstwa śniegu jakiś 15-20 cm – nic tylko wyciągnąć aparat i robić zdjęcia :)).
Do pełni szczęścia zabrakło tylko słońca i błękitnego nieba. No, ale nie ma co narzekać, trzeba się cieszyć z tego co jest !!! 😀
Jak zwykle zdjęć powstało bardzo dużo i pojawiła się stały problem. Które wybrać ?! Nastąpiła ostra selekcja, a i tak zostało dużo ;).
ps. I taka moja refleksja po spacerze… whippety nie nadaja się na psy pracujące w poszukiwaniu ludzi zasypanych lawiną :). Gdy frisbee, nieszczęśliwie „wślizgnęło” się pod śnieg, to właśnie ludź  musiał się zająć „przekopywaniem terenu” ;D